Sól, czyli biała śmierć?

Power2Fit - my mamy moc!Dieta ZdrowieSól, czyli biała śmierć?

Sól, czyli biała śmierć?

Przeciętny Polak spożywa dziennie około 15 g soli kuchennej, podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia WHO zaleca spożycie poniżej 5g. W Stanach Zjednoczonych, normy są jeszcze bardziej restrykcyjne – dwa razy niższe. Ta popularna przyprawa składa się z dwóch pierwiastków – sodu (40 proc.) oraz chloru (60 proc.). Niebezpieczny, szczególnie w dużych ilościach, jest ten pierwszy.

Zagrożenia

Pierwiastki te uczestniczą w utrzymaniu prawidłowej równowagi wodno- elektrolitowej. Duże spożycie soli przyczynia się do wzrostu ciśnienia tętniczego krwi oraz zatrzymania wody w organizmie. Stan ten objawia się charakterystycznym obrzmiałym wyglądem, szczególnie dobrze widocznym na kończynach dolnych, na twarzy i rękach.

Kiedy taki stan się pojawi, odruchową reakcją może być ograniczenie spożycia wody. Podpowiada nam to logika – „duża ilość nagromadzonej wody, czyli w konsekwencji ograniczenie jej spożycia”. To jednak ogromny błąd. Krok taki prowadzi bowiem do zagęszczenia krwi i utrudnia funkcjonowanie nerek, co w konsekwencji prowadzi do magazynowania „każdej kropli wody” oraz jeszcze większego wzrostu ciśnienia tętniczego krwi.

Właściwym wyjściem jest zwiększenie spożycia wody oraz ograniczenie spożycia soli. Dodatkowo, warto sięgnąć po ziołowe napary wykazujące działanie diuretyczne, np. herbatę z pokrzywy.

To jednak nie wszystkie zagrożenia. Organem odpowiedzialnym za wydalanie sodu są nerki, kiedy organizm stara się pozbyć nadmiaru tego pierwiastka, traci również sporą ilość wapnia. Oznacza to, że długotrwałe, wysokie spożycie soli kuchennej, może zwiększać ryzyko osteoporozy, a dodatkowo – może sprzyjać powstawaniu kamieni nerkowych.

Naukowcy doszukują się również związku między dużym spożyciem soli, a zwiększonym ryzykiem nowotworów żołądka czy schorzeń układu nerwowego. Doniesienia te nie zostały jednak udowodnione.

Wrażliwość

Każdy organizm wykazuje odmienną tolerancję sodu. Osoby o wysokiej wrażliwości zwykło się określać sodowrażliwymi. To najczęściej osoby chore na cukrzycę, ludzi starsi, oraz z niewydolnością nerek. W tej grupie, już niewielkie przekroczenie zalecanej dawki, może powodować poważne komplikacje zdrowotne.

Z kolei osoby mało wrażliwe na nadmiar sodu określa się sodoniewrażliwymi. W tej grupie nawet duże przedawkowanie soli nie powoduje silnych reakcji organizmu.

Sodowrażliwość oraz sodoniewrażliwość w dużej mierze uwarunkowane są genetycznie i nie ma większej szansy na migrację między grupami.

Całkowite wykluczenie soli

Po pierwsze, taki zabieg z praktycznego punku widzenia byłby prawie niemożliwy. Po drugie – ważniejsze – nie byłby on korzystny dla zdrowia. Sól, mimo, że niebezpieczna w dużych ilościach, w odpowiedniej dawce jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania. Pomaga w utrzymaniu stałego pH, gospodarki wodnej organizmu czy pracy układu nerwowego.

Co ciekawe, całkowite wykluczenie sodu sprawia, że organizm produkuje dużą ilość Aldosteronu (hormonu odpowiedzialnego za utrzymanie prawidłowej gospodarki wodnej organizmu), efekt ten jest porównywalny do przedawkowania sodu. W konsekwencji, powoduje to zatrzymanie wody i obrzmiały wygląd – identyczny, jak w przypadku nadmiernego spożycia soli!

Sól na co dzień

Najczęściej jej spożycie kojarzy się z charakterystycznymi, białymi ziarenkami dodawanymi do potraw. Tu warto podkreślić, że niezależnie od odmiany – grubo czy drobnoziarnista, jodowana, ziołowa, morska, kamienna – zawartość sodu jest prawie identyczna.

To jednak nie wszystko, ogromne ilości soli występują w konserwach, wędlinach, wędzonych rybach, musztardzie, chipsach i ostrych przekąskach, orzeszkach solonych mieszankach przypraw, a nawet w chlebie. To te produkty dostarczają ponad połowę spożywanej soli.

Jak ograniczyć spożycie soli?

  • Wybierając mieszanki przypraw warto analizować skład. Jeśli na pierwszym miejscu znajdziemy sól, lepiej z nich zrezygnować.

  • Przetwory konserwowe, w miarę możliwości, zamienić na świeże (dotyczy to szczególnie ryb, warzyw i sosów).

  • Unikać wysoko przetworzonej żywności w torebkach, zup błyskawicznych i dań instant.

  • Posiłki solić po przygotowaniu. Dotyczy to szczególnie wszelkich odmian ryżu, kaszy czy makaronów. Innymi słowy, nie solimy wody, ale ugotowany produkt, pozwoli to znacznie ograniczyć użycie tej przyprawy.

  • Próbować ziół. Często odruchowo sięgamy po sól, zapominając o przyprawach takich, jak: bazylia, estragon, oregano, tymianek, odmiany pieprzu, a nawet bezsolne mieszanki przypraw. Potrafią one nadać nowego, smacznego wymiaru, a przy okazji pomogą ograniczyć spożycie soli.

  • Wybierać wody o obniżonej zawartości sodu.

Wnioski

Nie należy utożsamiać soli z czymś niezwykle złym. Jest ona niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu, znakomicie również podkreśla smak potraw. Problem leży w jej nadmiernym spożyciu. To wszędobylska przyprawa, co sprawia, że jej całkowite wykluczenie z jadłospisu jest prawie niemożliwe, ale przecież nie o to chodzi. Wystarczy bacznie zwracać uwagę na skład produktów oraz nauczyć się kilku nawyków, by cieszyć się wyjątkowym smakiem, a przy okazji zadbać o zdrowie.

żródło: facet.interia.pl

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola zostały oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Share This